To pionierzy polskiego kraftu i współtwórcy piwnej rewolucji. To ludzie, którzy nie tylko chcieli zmian, ale także mieli odwagę by wprowadzić je w życie.
Niepoprawny marzyciel, który w pogoni za pasją i smakiem rozpoczął warzenie miodów pitnych w piwnicy i pracę w Browarni Gdańsk, pierwszym browarze restauracyjnym na terenie Trójmiasta. Jego serce na dobre pochmieliła podwójna IPA, która była początkiem miłości do kraftu i do poszukiwania w piwie czegoś więcej. Mowa o nim, bo znacie go bodajże najlepiej ze wszystkich, którzy przyczynili się do powstania AleBrowaru. Spotykacie się z nim co dziennie na Facebooku, na Instagramie, czy YouTubowych vlogach. Jest głosem marki, ale na codzień działa z równymi sobie. Dla dobra AleBrowaru i wszystkich Hopheadów, którzy są naszą siłą napędową.
Rozwój AleBrowaru nie byłby możliwy bez Arka, który poza pasją, dostrzegł w chłopakach także potencjał i znalazł siłę, by przekuć ich marzenia w rzeczywistość. Największym, dosłownie i w przenośni, krokiem ku urzeczywistnieniu marzeń, jest dziś nasz własny browar w Lęborku. Bartek, którego z Michałem połączyła pasja do dobrego piwa, wyprowadził nas z piwnicy i pozwolił Wam poznać AleBrowar. Jego działalność w zakresie komunikacji i sprzedaży.
To pierwsze piwa, które AleBrowar wypuścił na rynek. Premiera odbyła się w łódzkiej Piwotece. Zgodnie z tradycją tamtych czasów, na premierę zjechali się miłośnicy piwa z całej Polski. Był to czas nieśmiałego urzeczywistniania marzeń. Chłopaki z AleBrowaru od zawsze chcieli robić piwa, które sami pili by z przyjemnością. Chcieli zerwać z koncernowym lagerem i pokazać światu coś zupełnie nowego. AleBrowar to piwa górnej fermentacji. To świat w którym smak i jego złożoność odgrywają największą rolę.
Zapraszamy Was do naszej kraftowej rzeczywistości!
Michał z Arkiem i Bartkiem chcieli robić coraz lepsze i bardziej wymagające piwa. Inicjatorem budowy browaru był Arek i gdyby nie jego determinacja, AleBrowar nie byłby w tym miejscu, w którym jest dziś.
Był to czas, w którym nasze marzenia bardzo brutalnie spotykały się z rzeczywistością a problemy i wyzwania nie raz nas przeważały. Mimo tego, żadne z nas nigdy nie zwątpiło w sens tych działań. Mieliśmy serce pełne nadziei i a w głowie jedną myśl, że warto! Że chociaż jest ciężko a ścieżka, którą idziemy nie jest przetarta, nie zawrócimy z tej drogi.zakresie komunikacji i sprzedaży.
Możesz uważać nas za dinozaury polskiego kraftu… ale musisz wiedzieć, że zapał naszych ludzi nie zgasł ani na moment. Dowodem na to i definicją tego, czym jesteśmy teraz, jest nowa seria #DDHDIPA zdobywająca najwyższe oceny czy chociażby eksperymentalna seria NewWaveGOSE pokazująca, że nie boimy się nowego podejścia do klasyki i potrafimy wciąż, po tylu latach bawić się warzeniem.
Kooperacje polskie i zagraniczne to dla nas niemal codzienność. Z każdej z nich staramy się wyciągnąć coś nowego i ciekawego, jak na przykład pierwsze uwarzone przez nas piwo w stu procentach gluten free.